Lider Regionu 2010
w kategorii sport i turystyka
według dziennika Echo Dnia

z

Sabat Czarownic przebił wszystkie inne programy telewizyjne - Conchita zwabiła ponad dwa miliony widzów

2015.06.30
Rozmiar tekstu:A-A+

Znane są już wyniki oglądalności tegorocznego Sabatu Czarownic.  Obie części koncertu były liderami w swoich pasmach oglądalności.  Pierwszą część oglądało średnio 1 mln 735 tysięcy widzów, a drugą średnio 1 mln 818 tys.

Dla porównania w tym czasie TVP emitowała film"Kill Bill", który obejrzało 695 tysięcy. Polsat skusił filmem science-fiction"Obcy" 615 tysięcy widzów, zaś TVN komedią"Miłość na zamówienie" - 981 tysięcy widzów. Średnia oglądalność  Sabatu dla dwóch części była wyższa niż rok temu o kilka tysięcy. 

- Najbardziej byliśmy ciekawi, jak zostanie przyjęty występ Conchity, bo firma badawcza Nielsen dysponuje danymi minutowymi.  Ale tu zaskoczenia nie było. Zgodnie z naszymi przewidywaniami padł rekord oglądalności. W czasie występu Conchity  oglądalność skoczyła bowiem na kilkanaście minut do prawie 2,2 miliona widzów, czyli o 400 tysięcy więcej od średniej - informuje Małgorzata Wilk - Grzywna, dyrektor Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa  Świętokrzyskiego. 

-  Jak widać decyzja o zaproszeniu Conchity była wybitnie trafiona, bo dane Nielsena to potwierdziły. Thomas był bardzo zdenerwowany przed występem, bał się reakcji kieleckiej publiczności, bo czytał wcześniej przetłumaczone wszystkie doniesienia medialne na swój temat, ale gdy zobaczył, że po pierwszej piosence ludzie wstali, nabrał pewności siebie. Z tego co wiem, jest zachwycony występem na Kadzielni, czemu zresztą dał wyraz, dziękując na swoim profilu na facebooku - dodaje rzecznik prasowy ROT WŚ, Jarosław Panek. 

Jak przyznaje ROT organizacja Sabatu w tym roku była obciążona dużym ryzykiem, ale wszystko się udało. - Dziękujemy Policji, bo naprawdę włożyła dużo wysiłku w zapewnienie bezpieczeństwa, nie tyle wewnątrz amfiteatru, co poza jego terenem. To była ciężka praca operacyjna nie tylko w dniu koncertu. Dziękuję też mediom, które ani przez chwilę nie wątpiły, że zapraszając do Kielc Conchitę mamy rację - dodaje rzecznik.