Gdy Szlak Zabytków Techniki po Świętokrzyskiem doprowadzi Cię nad Kamienną, będziesz robić wiele przystanków, by zwiedzić wszystkie obiekty, które pozostały z XIX-wiecznego “Ciągu Fabryk Żelaza” wzdłuż biegu najpracowitszej z polskich rzek.
Ostatnie ogniwo
W XIX wieku dolina rzeki Kamiennej stała się bowiem osią energetyczną i transportową niezwykłego kombinatu metalurgicznego. Plan uprzemysłowienia ziem Królestwa Polskiego zakładał spiętrzenie wód od Wąchocka aż do Nietuliska. Wzdłuż tej kaskady energetycznej rozplanowano ciąg zakładów hutniczych i przetwórstwa żelaza. Kolejność fabryk nie była przypadkowa.
Zakłady rozmieszczono bowiem tak, by cały proces technologiczny produkcji żelaza odbywał się z biegiem tej “najpracowitszej z polskich rzek”. I tak oto centrum założenia znalazło się w Starachowicach. Surówka z tamtejszego wielkiego pieca była oczyszczana (pudlingowana) w Michałowie i Brodach. Etapem zamykającym cały proces było walcowanie. To właśnie w NIetulisku znalazły swoje miejsce zakłady walcowania profili drobnych i blach grubych.
Na miarę XIX wieku
Pomysłodawcą tego wielkiego przedsięwzięcia był Stanisław Staszic. Realizacji doczekała się koncepcja opracowana pod jego kierunkiem przez, między innymi, Fryderyka Lempe.
Prace przy budowie rozpoczęto już w 1824 roku. W tym czasie założono 7-kilometrowy kanał doprowadzający wodę z akwenu w Brodach. Dalsze prace kontynuowano dopiero po powstaniu listopadowym.
Budowę zakładu ukończono ostatecznie w 1846 roku. Projektantem zakładu w Nietulisku został budowniczy i architekt - Karol Knake. Eksperci przyznają, że wykonano tu kawał świetnej inżynieryjnej roboty. Jakie konkretnie rozwiązania zastosowano w Nietulisku?
- Imponujący układ hydrotechniczny: zakład zasilany był wodami 2 rzek: Kamiennej i Świśliny. 7-kilometrowy kanał od strony Kamiennej był dodatkowo spławny, dzięki czemu możliwy był transport materiałów i półproduktów. Co ciekawe, układ wodny z przepustami i mostem jest czytelny do dziś.
- Budynki fabryczne - głównym budynkiem walcowni była hala wsparta na 14 żeliwnych kolumnach i żeliwną podłogą; oprócz tego zakład dysponował między innymi suszarniami, magazynami, stajniami i pomieszczeniami na opał.
- Osiedle robotnicze do dziś oceniane jest jako bardzo udane założenie urbanistyczne. Uliczki rozchodziły się promieniście z półkolistego placu, wokół którego wkomponowano parterowe domki robotnicze. Spójrz na mapę - z lotu ptaka układ wciąż wygląda bardzo czytelnie.
Imponowało również samo wyposażenie zakładu. Dysponował on 40 parami walców oraz kołami wodnymi średnicy 10 metrów. Jedno z nich o mocy 60 KM wykorzystywane było do napędzania walcowni. W późniejszym okresie urządzenia zasilała też również jedna z pierwszych w Królestwie Polskim turbin wodnych. Kolby zgrzewane były w 6 piecach. Działały tu walcownie: sztabowa duża, mała (do wyrobu drobnego gatunku żelaza) oraz walcownia do produkcji blach. W następnych latach uruchomiono tu maszynę do produkcji drutu.
Niszczycielska siła natury
W drugiej połowie XIX wieku rentowność zakładu spadła. Przeszedł on w ręce prywatne i został poddany drobnej modernizacji. W 1903 roku tereny nad Kamienną nawiedziła wielka powódź. Korespondent Tygodnika Ilustrowanego donosił:
“Doby, bodaj kilku chwil starczyło, aby niszczący żywioł zamienił jedną z najbogatszych okolic kraju w rumowisko stłuczonych zbóż, strzaskanych drzew, rozrzuconych chat; jednej bodaj chwili starczyło, a zasłał całe zagłębie od Starachowic po za Ostrowiec gruzem zwalisk, cegieł, wymościł sitowiem, odłamami desek, zwałami wyrwanej z podglebia ziemi i kamieni.”
Żywioł nie oszczędził także zakładów w Nietulisku. Wielka woda zniszczyła spiętrzenie w Brodach na Kamiennej, a Świślina przerwała groblę. Odcięty od energii zakład zamknięto w 1905 roku. Urządzanie zostały wywiezione do Rosji lub sprzedane. Budynki zaczęły popadać w ruinę.
Spuścizna dawnych wieków
Dziś do Nietuliska przyjedziesz z największym prawdopodobieństwem drogą krajową, która przecina teren dawnego zakładu fabrycznego.
Jeśli jedziesz od strony Starachowic – po prawej stronie będziesz mieć zabudowania fabryczne i układ wodny. Po lewej – teren dawnego osiedla fabrycznego.
W Maleńcu, jak w wielu innych obiektach na Szlaku Zabytków Techniki, widać, że inwestycje Zagłębia Staropolskiego budowano w sposób niezwykle przemyślany, z dbałością nie tylko o funkcjonalność, ale i o ład przestrzenny i wygląd samych budynków.
Główną oś wyznacza kanał roboczy, który biegnie od zbiornika retencyjnego do Kamiennej - na nim znajdują się pozostałości budynku walcowni. Prostopadle do dłuższego boku walcowni biegnie druga oś, wzdłuż której rozlokowano budynki pomocnicze a dalej (obecnie po drugiej stronie drogi krajowej) - plac z osiedlem robotniczym.
Symbolem Nietuliska są zachowane arkadowe łuki hal fabrycznych z arkadowymi sklepieniami - przypominającymi bardziej pozostałości reprezentacyjnego pałacu niż hali fabrycznej.
Czytelny jest także układ wodny. Ale uwaga! Teren dawnej walcowni jest nierówny i pokryty dość bujną roślinnością. Zwiedzając okolice tego zabytku techniki zachowaj szczególną ostrożność i rozsądek. A przede wszystkim – patrz pod nogi! Do dziś zachowały się przepusty i mosty. Nieco dalej, w pobliżu kościoła pw. św. Franciszka, znajdziesz jaz ulgi, którym odprowadzano wodę z terenu zakładu.
Nietulisko: czy dla każdego?
By odkryć uroki tego miejsca, trzeba nieco uruchomić wyobraźnię. Pozostałości walcowni są na tyle czytelne, że z łatwością domyślisz się funkcji poszczególnych obiektów. Jeśli podróżujesz z dziećmi: pilnuj, by nie eksplorowały części podziemnych samodzielnie – choć może być to niezła przygoda, o wypadek nietrudno!