Ciągła innowacja napędza świat. Przypomnij sobie, jak zaledwie kilkanaście lat temu wyglądały telefony komórkowe, komputery czy nawet najzwyklejsza pralka. Wielkie zmiany nie omijały i nie omijają również wielkiego przemysłu, o czym dobitnie przekonasz się zwiedzając muzeum Przyrody i Techniki Starachowicach.
Przemysł jest zresztą tym, co definiuje Starachowice. Warto tu jednak zrobić krótką przerwę i wspomnieć, że miasto początkowo nosiło nazwę Wierzbnik, jednak w XX wieku wchłonęło i przejęło nazwę pobliskiej osady fabrycznej.
Dymarki, szarzy mnisi i XIX-wieczna rewolucja
W tych okolicach, jak nigdzie indziej, prześledzisz dzieje hutnictwa żelaza na ziemiach polskich. Już 2 tysiące lat temu starożytni hutnicy prowadzili tu wytop żelaza w prymitywnych piecach potocznie zwanych “dymarkami”.
Swoje do historii przemysłowej dołożyli także cystersi z pobliskiego Wąchocka. Dokumenty cystersów z XVI stulecia mówią, że działała tu Minera Starzechowska, czyli kopalnia rudy żelaza dzierżawiona przez rodzinę Starzechowskich; wydobyty surowiec przetapiano w działających nieopodal kuźnicach, a w 1789 szarzy mnisi z Wąchocka wznieśli nad Kamienną wielki piec.
XIX wiek przyniósł jednak wiele zmian na ziemiach polskich. W 1815 powstało Królestwo Polskie, a 3 lata później własność cystersów przeszła w ręce państwa. Zbudowany staraniem mnichów wielki piec działał do 1838 roku, a już rok później został rozebrany.
W ten sposób zamknął się jeden z rozdziałów przemysłowej historii Starachowic. Kolejny rozpoczyna się z wielkimi planami Stanisława Staszica.
Technika w służbie XIX-wiecznego przemysłu
Muzeum o powierzchni ponad 11 pełnowymiarowych boisk do piłki nożnej pozwoli Ci odkryć wiele wątków z dziejów naszej planety i człowieka. Najważniejszą częścią ekspozycji są jednak obiekty wchodzące w skład następujących po sobie zakładów wielkopiecowych z połowy i końca XIX wieku.
Pierwszy z nich pracował w latach 1841-1901. Był ważnym elementem większej całości, jaką był Ciąg Fabryk Żelaza nad rzeką Kamienną – rewolucyjna idea Stanisława Staszica.
Warto wiedzieć: Ciąg Fabryk Żelaza - wzdłuż rzeki (która stanowiła cenne źródło energii i nitkę transportową) powstał kompleks zakładów górniczych. Surówka wyprodukowana w starachowickim zakładzie miała być transportowana z biegiem rzeki i przetwarzana w kolejnych zakładach.
Projektem wielkiego pieca we wsi Starachowice zajęli się czołowi projektanci Banku Polskiego – Fryderyk Lempe i Filip Girard. Wykonali oni kawał świetnej inżynieryjnej roboty tworząc:
- kanał wodny o długości ponad 2,5 kilometra – częściowo podziemny, sklepiony z kamiennych ciosów; do jego budowy zastosowano pionierską wówczas technologię wapna hydraulicznego;
- niezwykły, tarasowy układ przestrzenny zakładu; na zboczu dawnej kopalni rudy “Herkules” wyżłobiono 3 tarasy wzmocnione murem oporowym z piaskowca.
Wielki piec, tarasy i ślimaki
Tarasy te, podobnie jak kanał, budynek maszynowni i odlewni zobaczysz wędrując wyznaczoną trasą zwiedzania. Biegnie ona przez środkowy taras z ruinami budynku kalafoniarni oraz zielonymi enklawami, w których zadomowiły się… nietypowe dla naszego kraju gatunki ślimaków, przywiezione tu wraz z importowanym surowcem.
Stojąc na kładce nad kanałem z pewnością dostrzeżesz pozostałości bloków, na których zamontowane było koło wodne o imponującej średnicy 19 metrów, które swoją energią napędzało między innymi miechy wielkiego pieca.
Zwróć także uwagę na 2 zachowane w całości budynki ze starego zakładu przemysłowego. Dawna maszynownia po zamknięciu starego zakładu przemysłowego pełniła funkcje łaźni dla robotników a potem pracowni plastycznej Fabryki Samochodów Ciężarowych. Dziś, po gruntownym remoncie, ten klasycystyczny obiekt to przykład pełnego elegancji budynku przemysłowego z I połowy XIX stulecia,.
W dawnej hali lejniczej spuszczana była natomiast surówka z wielkiego pieca. Warto wiedzieć, że nawet po zamknięciu nowszego wielkiego pieca w budynku dawnej odlewni działała cegielnia – był to zatem najdłużej czynny obiekt przemysłowy na terenie dawnych zakładów starachowickich.
Wyobraź sobie, że między halą lejniczą a maszynownią znajdowały się 3 wielkie piece na węgiel drzewny. Do dziś zachowały się tylko ich fundamenty.
W pogoni za postępem
Nie ma co ukrywać – XIX-wieczny postęp szybko zweryfikował technologię zastosowaną w Starachowicach. Produkcja oparta o węgiel drzewny i siłę rzeki okazała się mało efektywna i nieoplacalna w porównaniu z zakładami opartymi o węgiel kamienny i rozwijający się w ekspresowym tempie transport kolejowy.
Ciąg Fabryk Żelaza nad Kamienną wołał o zmiany, które nastąpiły w II połowie XX wieku. Zakłady stały się własnością prywatną, a potem weszły pod zarząd jednej z pierwszych w kraju spółek akcyjnych.
W 1885 roku do Starachowic doprowadzono linię kolejową, która zapewniła dostawę koksu. Nic nie stało na przeszkodzie, by w Starachowicach powstał nowoczesny zakład przemysłowy.
Drugi wielki piec
Wielki piec z 1899 roku to kolejny przystanek w Twojej podróży przez dzieje starachowickiego przemysłu. Rozpoznasz go bez trudu - konstrukcja wyraźnie góruje nad innymi obiektami.
W Starachowicach szczęśliwie zachował się pełny ciąg technologiczny, zatem krok po kroku prześledzić tu cały proces wytopu żelaza w wielkim piecu.
Obszar wielkiego pieca otacza pajęczyna torów wkomponowana między magazyny materiałów wsadowych oraz estakadę, na której rozładowywano rudę żelaza i kamień wapienny. Wózki z potrzebnym materiałem (a więc odpowiednią proporcją koksu, rudy żelaza i kamienia wapiennego) były transportowane 22 metry w górę za pomocą wieży gichtowej. Materiał do pieca wprowadzano przez specjalne urządzenie zasypowe.
Największe wrażenie zrobi na Tobie z pewnością sam wielki piec. Jego pojemność po modernizacji w latach 20. XX wieku zwiększyła się ze 180 do 250 m3. Imponująca konstrukcja składa się z części dolnej (zwanej garem), nad którym wznoszą się pozostałe elementy – spadki, przestron, szyby i gardziel. Wnętrze pieca wykonano z ogniotrwałej cegły.
Wielki piec to jednak nie wszystko… wędrując muzealnymi ścieżkami zwróć uwagę na płuca zkałądu – jedną z największych na świecie maszyn parowych. Para do poruszania maszyny pochodzila ze spalania gazów wielkopiecowych w kotłach parowych, które wcześniej poddawano oczyszczaniu za pomocą specjalnego systemu filtrów. Był to bardzo przemyślany i w swojej idei samowystarczalny system.
Legenda Stara i nowy początek
Fakt, że w Starachowicach istniał nowoczesny zakład zadecydował, że to właśnie w Starachowicach w 1920 roku władze Rzeczpospolitej umiejscowiły Zakłady Zbrojeniowe.
Po II wojnie światowej w zakładach tych rozpoczęto produkcję legendarnych samochodów STAR. Legendarne auta to kolejny wątek poruszany w Muzeum. Znajdziesz tu takie legendy motoryzacji jak:
- Star 266R (uczestnik kultowego rajdu Paryż - Dakar)
- Star 660M2 – wierna replikę papamobile z czasu pielgrzymki papieża Jana Pawła II do Polski w 1979 roku
- Stara 20, czyli kultowy model produkowany w latach 1948-1957.
A co z zakładem wielkopiecowym? Działał on do 1968 roku, kiedy to ostatecznie wygaszono wielki piec.
Nie tylko przemysł
Czy pamiętasz wspomniane wyżej ślimaki, które na dobre zadomowiły się na muzealnych tarasach? Jeśli sądzisz, że to jedyny wątek przyrodniczy na wystawie, to jesteś w błędzie. Na niezwykłej wystawie paleontologicznej zobaczysz bowiem, jak przez miliony lat zmieniali się mieszkańcy naszej planety.
Zastanawiasz się pewnie teraz, co wspólnego mają tropy i modele prehistorycznych zwierząt z wielkim piecem? Okazuje się, że rozwiązanie tej tajemnicy jest bardzo blisko – w okolicach oddalonego o około 20 kilometrów od Starachowic zalewu Wióry.
Prowadzone tam w ramach budowy zapory wodnej badania paleontologiczne wykazały, że skały skrywają liczne tropy i skamieniałości. Część kolekcji liczącej około 5000 okazów paleontologicznych i geologicznych przechowywana jest właśnie w muzeum w Starachowicach.
Na wystawie zobaczysz jednak nie tylko okazy z Wiór. Poznasz tu:
- ślady, jakie pozostawiły po sobie zwierzęta z okresu bezpośrednio poprzedzającego erę jurajskich dinozaurów;
- odciski łap z zachowanymi śladami pazurów i łuskowanej (przypominającej gadzią) skory;
- tropy dinozaurów z osadów jurajskich Gór Świętokrzyskich, w tym ślady dużych dinozaurów drapieżnych, roślinożerców i stegozaurów;
NIezwykły klimat wystawy tworzą wykonane z troską o najdrobniejsze detale modele oraz scenografia obrazująca świat sprzed ponad 200 milionów lat.
W świecie starożytnych hutników
A jak wyglądało życie 2000 lat temu w czasach starożytnych hutników? Wystarczy przejść do kolejnej części muzeum. W lesie, który porasta dawne tereny przemysłowe skryła się bowiem rekonstrukcja osady starożytnego hutnictwa żelaza z pierwszych wieków naszej ery.
Jej serce zajmuje piecowisko dymarskie. W jego pobliżu przysiadły chaty – warsztaty kowala i bursztyniarza. Możesz tu również zajrzeć do chaty tkaczki czy ziemianki zielarki. Tę część wystawy upodobały sobie w szczególności dzieciaki, dla których spacer i warstzaty w scenerii z minionego świata to lekcja historii, której nie zapewni najlepszy nawet film historyczny.